Takie
stosunkowo proste, tanie i nie wymagające trudno dostępnych
materiałów Wróżki origami świetnie nadają się do dekoracji sali
przedszkolnej w okresie wiosennym bądź letnim. Z powodzeniem mogą
także upiększyć pokój dziecięcy. I zapewniam Was - wróżki,
bynajmniej, nie są tylko dla dziewczyn.
Wpadło
trochę urlopu więc można nadrabiać zaległości blogowe (choć
nie wiem czy w przypadku jednego posta mówienie o zaległościach
nie jest przesadą). Problem w tym, że rzeczy, które chciałabym Wam
pokazać jest mnóstwo a po pracy (zwłaszcza pod koniec roku
szkolnego) zapał powoli się wyczerpywał, nie wspominając już o
urlopie - się wypoczywa a nie myśli o pracy (a większość właśnie
pracy dotyczyła). Ale koniec tłumaczenia się. Do rzeczy.
Niniejsze
Wróżki są (s)tworami, z których w ostatnim okresie jestem chyba
najbardziej dumna (dlatego idą na pierwszy ogień). Głównie
dlatego, że nawet Google nie znalazło takiego wykorzystania ubranek
origami, więc mogę uznać ten pomysł za prawdziwie oryginalny.
Wszystko
zaczęło się w lutym kiedy to szukałam prostego pomysłu na kartkę
dla dziadków moich przedszkolaków (z babciami zawsze jest jakoś
prościej). Dodatkowo projekt, ze względu na chwilowe braki części
materiałów plastycznych (się pokończyły, a kurier z dostawą
jeszcze nie dotarł), musiał być maksymalnie prosty. Padło na
karteczkę z koszulą origami – co z tego wyszło niedługo
zademonstruję.
Szukając
instrukcji jak taką koszulkę złożyć, natrafiałam na zdjęcia
mnóstwa innych elementów papierowej garderoby: sukienki, spódnice,
bluzeczki z kołnierzykiem, spodnie krótkie i długie, płaszcze,
kurteczki... No kompletna szafa.
A że byłam świeżo po obejrzeniu
sezonu Nanatsu no taizai*, natchnęło mnie i zaczęłam kombinować...
Bo czemu by nie ubrać kogoś w te ubranka i nie zrobić dekoracji? Wszak złożenie origami, jeśli dysponujemy instrukcją, nie może być aż tak trudne. Jak jeszcze dolepić skrzydełka, to wyjdą wróżki! Dzieci lubią wróżki. Problem pojawiłby się przy konieczności dorabiania rączek, nóżek i twarzy – no nie umiem rysować i już, bardziej ze mnie rzemieślnik niż artysta. Tylko co można zrobić z samymi ubrankami? Pranie! A to pasowało idealnie. Wszak jak wiosna to i wiosenne porządki, a jak porządki to i pranie.
Tak oto
narodził się ten projekt. I śmiem twierdzić, że wyszedł
świetnie. Zresztą zobaczcie sami:
Co prawda oświetlenie trochę kiepskie, ale zdjęcia robiłam niejako przy okazji |
Dla wróżek-dziewczynek przewidziano sukienki składające się z gorsetu i krótkiej spódniczki (jedno i drugie w różnych wariantach). Kolory starłam się dobrać żywe i połączyć je tak by się nie "gryzły".
Wróżowie zaś otrzymali komplet: długi płaszcz (ze skrzydełkami) oraz spodnie. W strojach męskich dominują odcienie zieleni, brązu i szarości. Nie chciałam by były zbyt jaskrawe a przez to uznane przez chłopców za "dziewczyńskie" (i chyba mi się udało, bo było widać autentyczne zainteresowanie dekoracją).
"Proszę Pani, a oni mają różdżkę czy miecz?" |
Odzywajcie
się w komentarzach jeśli chcielibyście dokładną instrukcję
wykonania takich gustownych i efektownych dekoracji. Bo zapewniam
Was, zrobić jest je naprawdę dużo łatwiej niż może się wydawać
(choć trzeba trochę czasu poświęcić) a efekt uzyskujemy
imponujący.
..........................................................................................
*Prywatnie
pasjami oglądam anime (dość charakterystycznie wyglądające
animacje japońskie).
W tej akurat występuje rasa wróżek, przy
czym bardzo ładnie
(i zupełnie nie-dziewczyńsko) zaprojektowano postacie męskie – stąd nawiązanie.
(i zupełnie nie-dziewczyńsko) zaprojektowano postacie męskie – stąd nawiązanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz